Horoskop tygodniowy miłosny:
skorpion - 20.10-26.10

Widziałeś ją codziennie, nawet wtedy, gdy ona bardzo nie chciała. Stałeś w cieniu jej pracy, licząc kroki, obserwując każdy gest, każdy uśmiech. Twoje serce biło szybciej, gdy tylko pojawiała się w polu widzenia, a każda minuta bez niej była jak wieczność. Wysyłałeś wiadomości, które pozostawały bez odpowiedzi, analizowałeś każdy znak, każdą jej reakcję, jakby mogła zdradzić, co naprawdę czuje. A im bardziej starałeś się być blisko, tym bardziej traciłeś kontrolę nad tym, kim się stawałeś.

Czułeś, że każdy dzień bez kontaktu to porażka. Wymyślałeś sposoby, by spotkać ją przypadkiem, żeby choć przez chwilę poczuć jej obecność. Twoja wyobraźnia biegła szybciej niż rozum, tworząc scenariusze, w których ona nie mogłaby bez ciebie żyć. Każde jej spojrzenie w inną stronę, każda rozmowa z kimś innym, stawały się dowodem, że musisz być bliżej, musisz wiedzieć więcej. A z każdym dniem ta obsesja rosła, wciągając cię głębiej, czyniąc cię więźniem własnych pragnień.

I wiedziałeś, że to wymyka się spod kontroli. Że serce, które miało kochać, zaczyna ranić i niszczyć. Chciałeś bliskości, ale jednocześnie czułeś, że twoje działania ją odpychają. Każda próba bycia tam, gdzie ona, zamiast zbliżać, tworzy mur między wami. A ty stoisz w środku tej burzy własnych emocji, nie mogąc odpuścić, nie mogąc przestać pragnąć, choć w głębi wiesz, że prawdziwa miłość nie wygląda tak, że obsesja, którą pielęgnujesz, staje się pułapką, z której musisz się wyrwać, zanim całkowicie stracisz siebie. Prawdziwa miłość… ale czym ona jest do cholery? Może i tym, co czujesz. To jest totalny mindfuck, ale nie można odebrać ci tego, że się starasz.

Horoskop został opracowany przez Miron