Dziedziny :
Metody :
Styl porady : Bezpośrednio i szczerze
STATYSTYKI
porad
online
portalu
profilu
Wróżąc wprowadzam harmonię. Tłumaczę doświadczenia, tłumaczę sny. Rozmawiam z podświadomością. Sprawdź, zadzwoń!
Jestem jak drogocenny klejnot, który zmienia rzeczywistość. Czasami natychmiast przekazuję człowiekowi (który jawi się dla mnie jako piękny wzór wyrzeźbiony, lub utkany) to, co nastąpi dopiero po czasie, by mógł on zmienić jakieś doświadczenie w swoim życiu. Wtedy, gdy nie ma już mocy, lub śpi mój sobowtór eteryczny robi to za niego. Dziś myślę, że karty to tylko rekwizyt pokazujący nam problem. Być może jeszcze dziś dowiesz się jak uporać się ze swoją rzeczywistością; co pomoże Ci znaleźć drogę i osiągnąć spokój... Sprawdź i przekonaj się sam... Już czas,abyśmy przestali się głupio uśmiechać z rzeczy,których znaczenia jeszcze nie rozumiemy?Dziedzina poznania pozazmysłowego/Nasze dzisiejsze pojęcie o absolutnym przebiegu czasu,zgodnie z obowiązującymi prawami fizyki na dłuższą metę nie da się utrzymać-siódma pieczęć na wrotach wiodących do przyszłości naprawdę istnieje.Rozmawiałam z kobietą 6 godzin po jej śmierci.,gdy powiedziałam rodzinie,że zmarła o drugiej w nocy,bardzo się wystraszyli .Kiedyś prosiłam o zdrowie dwóch ludzi jednego pokazano mi, jako kamienicę z dobrej czerwonej cegły,a drugiego jako worek pełen śmieci.Dziś wiem jak ważne są nasze myśli i intencje.Jestem jak każdy z was podróżnikiem w czasie i przestrzeni,im więcej wiem,to tym bardziej wiem,że nic nie wiem.Znam tylko cząstkę wiedzy,którą mi przekazano,bym mogła pomagać innym,nie wszystkim potrafię pomóc i za to ich gorąco przepraszam,czasami odmawiam komuś pomocy,mimo,że wewnętrznie uważam,że każdy na nią zasługuje jest to niezależne ode mnie.Gdy odmawiam odpowiedzi na SMS,EMAILa,czy w rozmowie telefonicznej proszę szukać dalej na tym portalu jest wiele osób,które w profesjonalny sposób pomogą państwu,i proszę nie myśleć o mnie,a broń boże o sobie źle../Solanż/
Często, dzwoniąc pytacie mnie Państwo „skąd ja to wszystko wiem?”; „czy jestem pewna?” itp. Czy jestem pewna? Tak! Skąd wiem…
Wiele czasu zajęło mi uświadomienie sobie tego, jaki posiadam dar. Wiele czasu zajęło mi zrozumienie, że to jest d a r, a jeśli tak, to powinnam zacząć dzielić się nim z innymi. Wykorzystać go i pielęgnować w ten sam sposób, w jaki ludzie powinni wykorzystywać i dbać o talenty, jakimi ich obdarzono.
To, że mogę odpowiadać na Państwa pytania uważam za największe wyróżnienie i dar, jaki posiadam. Zanim zrozumiałam, jak twórcze i pomocne może być jego wykorzystanie, buntowałam się i nie godziłam na taką postać rzeczy. Nie wiedziałam, jak odnaleźć się w przypadającej mi roli. Wydawało mi się, że to tylko dla mnie. Wydawało mi się, że tę zdolność mogę i powinnam wykorzystać tylko na swój własny użytek. Tymczasem…
Zobaczyłam kiedyś rzekę. Rwącą, szeroką rzekę. Przy jej brzegu stały dzieci. Każde dziecko miało w dłoni smycz, do której przywiązane były osobno dwa psy. W pewnej chwili dzieci zaczęły iść w dół rzeki, zgodnie z nurtem płynącej wody. Ja stałam i tylko przyglądałam się im. Po chwili zauważyłam jednak, że część dzieci nie idzie za resztą, ale przystaje, cofa się, obiera inny kierunek; idzie jakby „pod prąd”. Jednej dziewczynce smycz zaplątała się w wystające nieopodal korzenie. Prowadzące ją psy zaczęły się szarpać, wyrywać. Wiedziałam, co trzeba zrobić, żeby je uwolnić, i tym samym pomóc także jej.
Inne dzieci wyglądały na zagubione, zmartwione, jakby nagle straciły orientację; nie wiedziały, gdzie są, jak mają się zachować. Wiedziałam, że wystarczy tylko podejść i podpowiedzieć im, jak wybrnąć z tej sytuacji, a same odnajdą dobra drogę (w czym prawdopodobnie pomogą im także prowadzone na smyczach psy).
Ta wizja utwierdziła mnie w przekonaniu, że mogę być pomocna w trudnych sytuacjach, że w moim otoczeniu może być niejedno „dziecko”, któremu smycz zaplątała się gdzieś, wysunęła z dłoni, wymknęła spod kontroli; a psy, które dotychczas prowadziły dobrze, straciły orientację i pewność.
W życiu nietrudno jest zabłądzić, pogubić się. Wiemy o tym dobrze, bo jesteśmy tylko ludźmi. Dźwigamy, każdy, swój bagaż doświadczeń z przeżytych dni. I tak, jak często wydaje nam się, że idziemy w dobrym kierunku, zgodnie z ruchem naszej własnej rzeki życia, tak czasami niespodziewanie przewracamy się o wystający konar, zaplątujemy w pozostawione przez nieuwagę sieci, albo po prostu zdajemy sobie sprawę, że nie wiemy już, czy rzeka nadal płynie, a jeśli tak, to czy płynie w tym samym kierunku, co dotychczas…
Chcę tylko powiedzieć, że dzięki tej wizji zrozumiałam, że moje zadanie to nie tylko przyglądanie się. Stoję na brzegu i widzę. Jeśli odwrócisz się w moją stronę, zawołasz… na pewno wyciągnę rękę.
_______________________________________________________________
Przepraszam wszystkie te osoby, które przysłały do mnie pytania w formie E-maila za brak wyceny, odpowiedzi,lub duże opóźnienie. Jestem już starszą osobą i nie mam asystentów,a ilość pytań jest tak duża, że nie jest fizyczną możliwością odpowiedzenie na wszystkie w tej formie Wiem, że każda historia i Wasze pytania są bardzo Ważne i stanowią często o Waszym dalszym życiu i tak je traktuję. Każda odpowiedź wymaga medytacji i połączenia ze źródłem. W stanie zmęczenia nie potrafię tego zrobić. Dlatego jeszcze raz przepraszam wszystkich, którzy czują się zniecierpliwieni, lub obrażeni. Kochani nie przysyłajcie do mnie Emaili mam bardzo duże zaległości, nie mogę wyłączyć tej opcji dotąd, aż nie odpowiem na te na które zobowiązałam się odpowiedzieć, przy odpowiadaniu tracę bardzo wiele energii, przeważnie nie mam pojęcia co napisałam, tak jakbym to nie ja odpowiadała,a potem czuję się bardzo osłabiona i zmęczona, a tu płyną coraz to nowe, więc bardzo proszę nie korzystajcie z tej opcji. /Solanż 10