Udzieliliśmy ponad 4 miliony porad

Jak wróż z wróżem cz. I

Kategoria: Wróżby ogólne

Jak wróż z wróżem cz. I

DLACZEGO ZACZĄŁEŚ WRÓŻYĆ? - Z Januszem Jasnym rozmawia Janusz Jasny

Pytanie:– Najpierw powiedz dlaczego chcesz rozmawiać sam ze sobą?

Odpowiedź: – Gdy udzielałem wywiadów mediom,nie usłyszałem pytań najistotniejszych, takich,które bardziej przybliżyłyby nas do tajemnic wróżenia i jasnowidzenia...

Pytanie: - No dobrze, więc stawiam te pytania – najpierw - kiedy, dlaczego i jak zacząłeś wróżyć?

Odpowiedź: - To jest sprawa śmiertelnie poważna.No, i nie wiem,czy uda się ją wyczerpać w pierwszym odcinku tego cyklu...

Pytanie: - Wyczerpiemy ją w drugim,albo w trzecim, a więc – jak to było?

Odpowiedź: - Chodziłem do pierwszej lub drugiej klasy podstawówki w małej, mazowieckiej wsi,droga prowadziła przez tory kolejowe, z opuszczanym szlabanem, który można było ominąć, albo - przejść pod nim. W jedną stronę była górka, pociągi towarowe zwalniały i podobno chłopcy ze starszych klas wskakiwali i robili sobie wycieczki.

Podczas jednego z powrotów do domu zobaczyłem dwóch chłopaków z mojej klasy. To nie byli bliscy koledzy. Dzieliła nas przepaść,oni mieli marne stopnie, byli łobuziakami, ja byłem - wstyd powiedzieć - grzecznym prymusem.Oni byli miejscowi,ja przybyłem. Tego wszystkiego wtedy nie wiedziałem,lecz to odczuwałem. Wtedy, gdy po lekcjach szliśmy do domu, zobaczyłem (oczami wyobraźni) jednego z nich – gdy wpadał pod pociąg. Od ścieżki, po której wtedy szliśmy, do torów, było jeszcze daleko, więc to wszystko stało się dla mnie niedorzeczne, lecz wizja ta nie dawała mi spokoju. Gdy wróciłem do domu opowiedziałem wszystko mojej Mamie.

Pytanie: - Gdy Twoja Mama zatelefonowała - pewnie było już za późno?

Odpowiedź: - Nie istniały wtedy komórki ani komputery.W tym domu nie mieliśmy jeszcze telefonu. Mama przejęła się nie moją opowieścią, lecz tym,że się bardzo przejmuję. Powiedziała mi - jutro może spotkać w sklepie matkę tego chłopaka i porozmawia z nią,żeby przestrzegła syna. To mnie uspokoiło. Byłem wdzięczny Mamie, że nie potraktowała mnie... jak domowego wariata.

Pytanie: - No, i co się stało na drugi dzień?

Odpowiedź: -Nic się nie stało. Chłopak dalej rozrabiał na przerwach w najlepsze.Moja Mama nie była zadowolna ze swojej misji. Wyjaśniła mi,że od serca i tak na wszelki wypadek przekazała tej Pani ostrzeżenie - by uważali na syna. Tamta czuła się obrażona, a nie ostrzeżona, więc Mama za efekt działań nie ręczyła. - Spróbuj synku porozmawiać z nim sam, chociaż sama nie wiem, co można mu powiedzieć. Może trzeba by powiedzieć coś nauczycielom, no, ale, co im powiemy? Uznają całą naszą rodzinę za pomyloną i będziesz miał gorsze stopnie, więc, lepiej sam ostrzeż tego chłopaka.

Pytanie: - Nie ostrzegłeś?

Odpowiedź: - Bałem się, że mnie pobije, był wysoki i pobił już kilku. A, przede wszystkim, nie wiedziałem,co mam powiedzieć. Nie pamiętam dziś dokładnie tych słów – na pewno była to porcja ostrzeżeń. Pamiętam, że życzliwie klepnął mnie w plecy, tak,że o mało nie upadłem i gdzieś pobiegł – jak to on. Poczułem spokój.Wtedy pierwszy raz w życiu spadł mi z serca kamień.

Pytanie: - Jak byś postępował,patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego?

Odpowiedź: - To, proste, wszystko opowiedziałbym wychowawczyni.Niepotrzebnie bałem się skompromitować przed nią;podobała mi się bardzo.Nosiła piękne sukienki, duże okulary i czasem się do mnie uśmiechała, a przede wszystkim, była dobra.

Pytanie: - Co się stało z tym chłopakiem?

Odpowiedź: - Kolejnego dnia znów przyszedł do klasy i rozrabiał,jak zwykle, a, ja czułęm radość, że on jest.W następnych dniach było tak samo i zacząłem o tym wszystkim zapominać. Minął jeszcze miesiąc,albo nawet dwa, do czasu, gdy wychowawczyni weszła do klasy ze smutną miną i powiedziała nam,że on nie żyje i że pójdziemy całą klasą na pogrzeb, a potem, zanim rozpoczęła normalną lekcje,chwyciła dziennik, coś pisała, a nam wyjaśniała,że dziś nie mogą zostać po nim tak marne stopnie w dzienniku i że, trzeba je trochę poprawić... cdn.

AUTOR ARTYKUŁU

Janusz Jasny

Janusz Jasny

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"
Facebook
Strona jest zarządzana przez firmę 4C sp. z o.o. Copyright 1998-2024 © 4C sp. z o.o.