Doktor H.
Kategoria: Wróżby ogólne
Nie, nie House. A doktor Hubert, dobry chirurg od przeszło dekady. Mój nowy klient pojawił się u mnie z polecenia. Jego koleżanka po fachu, ale innej specjalności, jest częstym gościem w moim magicznym atelier.
Oczywiście jak na wielkiego sceptyka i pragmatyka przystało żartował od progu, dawał do zrozumienia że przyszedł z ciekawości i dla zabawy. Na takie dictum, od razu uprzejmie acz stanowczo postawiłam go do pionu. Albo podchodzi do mnie i mojej pracy poważnie i z szacunkiem albo zamyka drzwi z drugiej strony. Podziałało. Zaczął niezręcznie tłumaczyć o co chodzi, że podejrzewa u siebie przeciążenie pracą, mianowicie źle śpi a wręcz ostatnio prawie wcale. Z tego powodu wziął urlop gdyż nie był w stanie pracować. Leki nasenne niewiele pomagały. Do tego ma wrażenie że coś/ktoś koło niego chodzi, zwłaszcza wieczorami gdy jest sam. Jak już zaśnie ma koszmary, co wcześniej raczej mu się nie zdarzało. Czuje zawodowe wypalenie i lęki. Rozmawiał nawet z kolegą psychiatrą ale ten ostatni nie widzi u niego objawów obłędu. Coś mu czasem spadnie z półki czy stołu chociaż nie powinno bo przeciągu nie ma. Po tych opowieściach rozłożyłam karty które potwierdziły to co podejrzewałam od razu, koło doktorka kręcą się jakieś energie z drugiej strony. Wahadło też wskazywało obce wibracje. Często się zdarza że trudne profesje; typu lekarz mający styczność z ciężko chorymi i umierającymi, są dodatkowo obciążone energetycznymi atakami. Czasami jakiś niezadowolony pacjent, który się przekręcił, może dawać w kość leczącym go nieskutecznie doktorom. Hubert to ambitny facet, dobry fachowiec któremu ciężko pogodzić się z porażką na jakimkolwiek polu, nadal bardzo przeżywa niepowodzenie w leczeniu pacjenta. Przedstawiłam mu plan działania, musi ze mną współpracować nad oczyszczeniem aury i wzmocnieniem swojej psychiki i energii. Trochę to potrwa. Stwierdził że spróbuje chociaż ciągle wyczuwałam w nim dystans. Zakomunikowałam że tu potrzeba chociaż odrobinę wiary i dobrych chęci, w przeciwnym razie nie marnujmy swego czasu. Spotkaliśmy się już dwa razy, plus konsultacje telefoniczne, umówił się też na kolejną wizytę, gdyż nieśmiało przyznał że czuje się lepiej... cdn