NAJWIĘKSZY SERWIS EZOTERYCZNY W POLSCE

Znane przepowiednie i proroctwa - „Przepowiednia z Tęgoborza”

Kategoria: Wróżby ogólne

Znane przepowiednie i proroctwa - „Przepowiednia z Tęgoborza”

Pierwsza i najbardziej znana publikacja „Przepowiedni z Tęgoborza” nastąpiła 27 marca 1939. W 86 numerze "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" znalazł się tekst przepowiedni, poprzedzony tekstem od redakcji pisma, informującym o jej pochodzeniu.

Według owego tekstu przepowiednia była opublikowana "ostatnio" (tzn. niedługo przed publikacją w "Kurierze") przez "prasę pomorską" i pochodzi z roku 1893.

 

Tekst ten był niezwykle popularny w czasach II Wojny Światowej i powielany w tysiącach egzemplarzy (przepisywany był ręcznie!) przynosił nadzieję naszym rodakom, że czasy okupacji kiedyś się skończą. Ciekawe były podobno okoliczności powstania przepowiedni.

 

Tekst stwierdzał, iż 23 września 1893 w pałacu hr. Władysława Wielogłowskiego, "zapalonego spirytysty", w majątku rodziny Wielogłowskich we wsi Tęgoborze, odbył się seans spirytystyczny, podczas którego "medium niewiadomego nazwiska" podało właśnie ową, publikowaną w "Kurierze" przepowiednię. Wielogłowski zanotował ją, podobnie jak wyniki innych seansów, w których brał udział. Zapiski te, w formie zeszytów, znalazły się w jego osobistym archiwum, a po jego śmierci przejęte zostały przez jego bratanka, Aleksandra, który przeglądając je, natrafił na wierszowaną przepowiednię.

 

Według legendy przytoczonej przez Czesława Miłosza przepowiednię podyktował "duch Mickiewicza. Oryginał zapisu seansu z Tęgoborza przechowywany był w Bibliotece Ossolińskich we Lwowie i zaginął po II wojnie światowej. Przepowiednię opublikowano po raz pierwszy w 1912, w Gazecie Narodowej, wydawanej we Lwowie w języku polskim. Jednak Miłosz nie podaje źródeł tych informacji, a Olizarowski i Krzyżewski zgodnie twierdzą, że przepowiednia nie była publikowana przed rokiem 1939.

 

Według Olizarowskiego[1] przepowiednia z Tęgoborza stała się zaraz po opublikowaniu "nie byle jaką sensacją", "była szeroko kolportowana w społeczeństwie polskim, zwłaszcza w czasie II wojny światowej", "w każdym niemal polskim domu znajdował się jej tekst przepisywany ręcznie". Krzyżewsk pisze: "Tekst jej przepisywany, kolportowany, przekazywany ustnie w czasie wojny oraz długich lat nieformalnej okupacji sowieckiej 1945 - 1989, komentowany i interpretowany był w sposób kontrowersyjny, w zależności od bieżących wydarzeń politycznych.".

 

Pełny tekst przepowiedni znalazł się we wstępie do, wydanej w latach 60. XX wieku, książki Zbigniewa Załuskiego Czterdziesty czwarty, przy czym autor podał, jako czas ogłoszenia przepowiedni, rok 1894.

 

Autor przepowiedni z Tęgoborza jest nieznany. Olizarowski na podstawie faktu opublikowania tekstu przepowiedni w książce Marii Heleny Szpyrkówny "Trzy proroctwa" i stwierdzenia w tekście wprowadzającym z "Kuriera", iż publikowany był w "prasie pomorskiej" (Szpyrkówna mieszkała wówczas w Gdyni) przypisuje autorstwo lub, co najmniej, nadanie przepowiedni formy wierszowanej, właśnie Szpyrkównie. Zwraca przy tym uwagę, że język przepowiedni jest polszczyzną dwudziesto-, a nie dziewiętnastowieczną. Krzyżewski zgadza się z nim, wskazując jako ewentualny pierwowzór tzw. przepowiednię biskupa Jana Cieplaka, pochodzącą rzekomo z roku 1888 (pierwszy raz publikowaną jednak dopiero w pracy Krzyżewskiego, odnalezioną przez niego w 1940 i też pisaną polszczyzną dwudziestowieczną).

 

Stanisław Hadyna pisze, że autorką przepowiedni jest Agnieszka Pilchowa (1888-1944), zwana Jasnowidzącą z Wisły (zamieszkiwała w tej miejscowości), autorka licznych prac, w których przedstawiała swoje wizje i rozważania na temat zagadnień duchowych. Przepowiednia miałaby pochodzić z lat 30. XX wieku, być może nawet z roku 1939. Maria Szpyrkówna, która była znajomą Agnieszki Pilchowej, miałaby jedynie nadać wypowiedzi Jasnowidzącej formę wierszowaną i zorganizować publikację (być może bez wiedzy i zgody właściwej autorki).


Trudno ludzkie ustalić losy, gdy zmienność warunków odmienia to, co wczoraj trwałym było, a jutro istnieć przestaje.

                                                            Oto powiadam wam:

 

W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,
Gdy z nieba ogień wytryśnie.
Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,
Świat cały krwią się zachłyśnie.

 

Polska powstanie ze świata pożogi,
Trzy orły padną rozbite,
Lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi,
Marzenia ciągle niezbyte.

 

Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce
Trwać będą cierpienia ludu,
Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce
I samo dokona cudu.

 

Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi,
Skrzydła rozłoży złowieszcze,
Dwa padną kraje, których nikt nie zbawi,
Siła przed prawem jest jeszcze.

 

Lecz czarny orzeł wejdzie na rozstaje;
Gdy oczy na wschód obróci,
Krzyżackie szerząc swoje obyczaje,
Z złamanym skrzydłem powróci.

 

Krzyż splugawiony razem z młotem padnie.
Zaborcom nic nie zostanie.
Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie,
A w Gdańsku port nasz powstanie.

 

W ciężkich zmaganiach z butą Teutona
Świat morzem krwi się zrumieni.
Gdy północ wschodem będzie zagrożona
W poczwórną jedność się zmieni.

 

Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
Przez swego wyzwoleńca
Złączon z kogutem dla lewka obrony
Na tron wprowadzi młodzieńca.

 

Złamana siła mącicieli świata
Tym razem będzie na wieki.
Rękę wyciągnie brat do swego brata,
Wróg w kraj odejdzie daleki.

 

U wschodu słońca młot będzie złamany.
Pożarem step jest objęty.
Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany
Nad rzeką w pień jest wycięty.

 

Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,
Pod polskie dążą sztandary.
Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze
Wracając na szlak swój prastary.

 

Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy
To Europy bastiony,
A barbarzyńca aż po wieczne czasy
Do Azji ujdzie strwożony.

 

Warszawa środkiem ustali się świata,
Lecz Polski trzy są stolice.
Dalekie błota porzuci Azjata,
A smok odnowi swe lice.

 

Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie.
Dunaj w przepychu znów tonie.
A kiedy pokój nastąpi w Warszawie,
Trzech królów napoi w nim konie.

 

Trzy rzeki świata dadzą trzy korony
Pomazańcowi z Krakowa,
Cztery na krańcach sojusznicze strony
Przysięgi złożą mu słowa.

 

Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie,
Trzy kraje razem z Rumunią.
Przy majestatu polskiego tronie
Wieczną połączą się unią.

 

A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki,
Choć wiary swojej nie zmieni,
Polski potężnej uprosi opieki
I stanie się wierny tej ziemi.

 

Powstanie Polska od morza do morza.
Czekajcie na to pół wieku.
Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża,
Więc cierp i módl się, człowieku.

 

Interpretacje przepowiedni były różne, odnoszące się zwykle do aktualnej historii. Najpełniej próbowano wyjaśniać sens przepowiedni po II wojnie światowej. W niektórych przypadkach większość czytelników bywała zgodna, jednoznacznie rozumiejąc symbolikę krzyża splugawionego (swastyka), młota (sierp i młot) czy niedźwiedzia (Rosja). W innych istnieją różne interpretacje - np. jedno wielkie serce bywa odnoszone do Józefa Piłsudskiego i doJana Pawła II, jak również i do Lecha Wałęsy - najwyraźniej więc "wielkich serc" było więcej. Do polskiego papieża często odnoszony jest wers o pomazańcu z Krakowa - wymienione w tekście "trzy korony" znajdują się w herbie papieży, niekiedy też rozumiany jako zapowiedź powrotu monarchii w Polsce. W okresie PRLu szczególne znaczenie przywiązywano do słów U wschodu słońca młot będzie złamany i A smok odnowi swe lice jednoznacznie odnosząc je do ówczesnych konfliktów między ZSRR a Chinami. Zwolennicy autentyczności przepowiedni podkreślają, że niektóre opisane wydarzenia niemożliwe były do przewidzenia w 1893 r. - wojna światowa, upadek trzech imperiów zaborczych, sojusz z Rumunią(1921) i odrodzenie państwa polskiego.

AUTOR ARTYKUŁU

Inessa

Inessa

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"