NAJWIĘKSZY SERWIS EZOTERYCZNY W POLSCE

Jak to jest z czarnym kotem?

Kategoria: Wróżby ogólne

Jak to jest z czarnym kotem?

Rzecz będzie nie tyle o przesądach, o ile o moich własnych spostrzeżeniach w temacie.
Pozwolę sobie co nieco od siebie opowiedzieć, mieszka ze mną bowiem, od dłuższego czasu, czarny kot. Dzielą ze mną życie również inne kocie duszyczki - ale bohaterem tej opowieści będzie kot, czarny jak smoła.

Przybył do mnie z własnego wyboru, wypatrzył mnie sobie, tak można powiedzieć. Kocisko przebywało wcześniej w azylu. Typowy więzień Azkabanu ;), niezrozumiany i niechciany, na dodatek z dopiętą etykietką niebezpiecznego psychopaty. Podczas mojej w azylu wizyty, ów pan kot, niecnie ale bardzo skutecznie rzucił na mnie swój urok …


I takim to czarodziejskim sposobem teleportował się, jak za dotknięciem magicznej różdżki, w moim domu. Po niebezpiecznym psychopacie z azylowych plotek, śladu nie ma - mniemam, że nigdy go nie było. Objawił się za to dobry duch, jasny opiekun wcielony w kota.


Bodyguard świata energii - zawsze na posterunku.
To jest jedyny jaki znam, rodzaj „czarnej” magii, którą mogę każdemu doradzić:
czarny kot w domu ;-)))
Można śmiało dać się zauroczyć, z czystym sercem polecam.

 

Poważniej już rzecz ujmując, z moich obserwacji wynika, iż np. gdy przychodzi do mnie ktoś z problemem cięższego kalibru, to właśnie on wzbudza zainteresowanie czarnego kota. Jest to jakby podpowiedź z kota strony - „uwaga, badaj szczególnie wnikliwie, coś jest naprawdę na rzeczy - a może być ukryte, patrz ! ”.
Nie każdy odwiedzający mnie człowiek, jest od razu gotowy opowiedzieć wszystko o sobie.


Są i tacy, którzy dają mylne komunikaty.
Niby nic u takich osób się nie dzieje i nic ich nie boli, ale czuję wyraźnie, że coś jest nie tak. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko, ale w takich sytuacjach podwajam czujność i uwagę, aby nie pominąć czegoś ważnego. I tutaj, zawsze na przeciw mojej intuicji, wychodzi mieszkający u mnie czarny Pan Kot. Potwierdza to co podpowiada mi intuicja, łypie okiem, miauczy. Potem wskakuje na kolana danej osoby i pomaga się jej otworzyć.


W tym miejscu kolejne moje spostrzeżenie - przy błahych sprawach, które ludzie wyolbrzymiają - kot ledwie raczy uchylić powieki i drzemie dalej na parapecie. Takie z niego antylicho i szaman w jednym.


Oczywiście, prawom „czarnego futra „ nie podlegają ludzie szczególnie lubiący zwierzęta. Do takich osób, wszystkie moje koty lgną na wyścigi. Szybciej niż prędkość światła gotowe wejść w interakcje. Tutaj zachodzi po prostu, pozytywna wymiana radosnej energii i chęć zabawy.


Rosyjski świat ezoteryczny twierdzi, że czarne koty mają zdolność wyczuwania i neutralizowania wszelkich negatywnych energii. Warto zwrócić uwagę na ich spostrzeżenie, tym bardziej, że rosyjskie szkoły mają naprawdę mocne podstawy i zasoby wiedzy ezoterycznej. Wiele razy wiedza naszych wschodnich sąsiadów pokrywała się z tym, czego w praktyce doświadczałam.


Wracając do czarnych kotów - dlaczego kojarzymy tak często, że gdy czarny kot przebiegnie nam drogę, to właśnie on przynosi nam pecha?
A może warto, zobaczyć rzecz w innym świetle?


Czarne koty, z racji swej szczególnej sensytywności na negatywizmy, często są posłańcami ostrzegającymi nas, że ktoś nam wchodzi w drogę. Ktoś lub coś próbuje nam zaszkodzić. I zapewne dzięki temu najłatwiej było stwierdzić, iż np. gdy czarny kot przebiega drogę to on jest winowajcą ewentualnego zła.


A nic bardziej mylnego. Wystarczyło posłuchać co chce nam przekazać ów posłaniec. Nie złorzeczyć mu a podziękować za wskazówkę. Wielu zdarzeń można uniknąć tylko dlatego, że się po prostu „uzbroimy” w większą uwagę na ten czas.


Czarne koty były towarzyszkami tzw. wiedźm - czyli kobiet wiedzących. Wiedźma to słowo pochodzi od znaczenia - ta która wie, jest wiedząca. Wyraz również błędnie zakodowany w naszej podświadomości, niczym obraz czarnego kota. Wiedźma i czarny kot, są to po prostu istoty sensytywne ponad miarę, a z racji swoich ponad przeciętnych zdolności, wygodnie uznawane za przyczynę wszelkiego zła. Najłatwiej jest bowiem rzucać kamieniami…


Ach dajmy spokój wiedźmom ! Skoro natomiast jesteśmy przy kotach, ważna uwaga - rude koty kumulują i transformują w konkretnym miejscu pozytywne energie. Tak mówi wiedza pradawna. Popieram i podpisuję się pod tą tezą, sprawdziłam empirycznymi badaniami. Zgadza się!


Dla zainteresowanych ezoteryką i będących dodatkowo kociarzami, polecam gorąco koci duet czerni i rudzielca. Mamy wtedy w domu anihilator negatywnych energii i kumulator pozytywnych.


Koty i w ogóle zwierzęta, jako współdomownicy są niezastąpionymi pomocnikami.
Polecam zawsze i wszystkim, zamieszkajcie z zwierzęcymi przyjaciółmi.
Jest to naturalne remedium na wszelkie zło.

 

pod bacznym okiem Czarnego Pana Kota: )))


pisała dla Was
 

AUTOR ARTYKUŁU

Ayla

Ayla

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"