Kobiece zachowania, które denerwują facetów

Zachowaniem, które często powoduje wściekłość jest odmawianie spotkania. “No, niestety coś mi wypadło…” To także zupełne ignorowanie na przykład smsów. Byliście umówieni, jest piątkowy wieczór, facet jest przygotowany, chce wyjść na spotkanie, dzwoni do kobiety, a ona nie odbiera. Później po chwili przychodzi zwrotny sms “niestety, rozchorowałam się”. Kiedy kobieta odwołuje spotkanie, to bardzo często nie chce się zobaczyć. Wszak “jak ktoś chce, szuka sposobu, jak ktoś nie chce - powodu”. Mogła faktycznie się rozchorować, owszem, czasem losowe sprawy też mają znaczenie. W wielu przypadkach kobieta jeśli nie chce się spotkać i to się powtarza kilka razy z rzędu, to już widać, że nie ma ona odpowiedniej motywacji do spotkania i nie jest zainteresowana facetem. Przyczynami mogą być nieciekawe rozmowy na początku znajomości, ale też na przykład pokazywanie nadmiernego zainteresowania i pałania zachwytem. Kiedy kobieta nie czuje tego, co mężczyzna, a facet nad wyraz pokazuje, że chciałby się zobaczyć, mówi jej: “Ty jesteś taka wspaniała dziewczyna, szkoda, że nie masz chłopaka”, to od razu intuicja podpowiada jej, że adorator jest desperatem. Dlatego nie ma tego spotkania. 

Kobiety, które są na wyższym poziomie intelektualnym również nierzadko denerwują mężczyzn. Jeśli kobieta nadmiernie pokazuje, że na wszystkim się najlepiej zna, chce ustawiać, pouczać, jakie facet ma mieć nastawienie do pracy, do życia, powoduje to zniechęcenie mężczyzny. Chodzi o utracone poczucie męskości, bo rzadko który facet chce się w pełni podporządkować.

Kobieta, która wywołuje konflikty, uwielbia, gdy jest w centrum uwagi, kiedy się ją przeprasza, zajmuje się nią, interesuje, przejmuje problemami - również nierzadko denerwuje mężczyzn. Narzekanie, biadolenie, robienie z siebie życiowej ofiary - może
w dłuższej perspektywie doprowadzić faceta do szału. Mężczyznom imponuje, jeśli kobieta jednak czasem założy spodnie. Nie będzie się na przykład wstydzić zadzwonić do mechanika, żeby załatwić jakąś sprawę z samochodem. Faceci też irytują się, gdy kobiety utrzymują kontakt z byłym, nie są honorowe, nie potrafią być zdecydowane i podążać obranym kierunkiem. Podobnie do szału może ich doprowadzać opowiadanie o ex i pranie jego brudów, jaki to on był zły, jak i też opowiadanie o powodach, przez które doszło do rozstania. To nigdy nie jest dobrym pomysłem, bo stawia to kobietę w złym świetle. Chodzi o to, że zwłaszcza jeśli jest to początkowa faza spotkań, to mężczyzna podchodzi do tego
z ogromnym entuzjazmem, a narzekanie na pracę, rodzinę, choroby, sprawia, że ta radość szybko gaśnie. Nadmierne plotkowanie - tego wielu facetów też nie lubi. Wówczas pojawia się obawa, że nie można ufać takiej kobiecie. Osoba, która uwielbia obgadywać innych
i tworzyć na ich temat niestworzone historie, rzadko zdobywa sympatię. Nawet w długiej znajomości może to być uciążliwe, ale najbardziej niebezpieczne jest to na etapie poznawania. Jeżeli kobieta pokaże facetowi, że ma “długi język”, daje mu komunikat, że lepiej nic jej nie mówić i trzymać się od niej z daleka. 

Sytuacja, w której kobieta unika bliskości, dotyku, przytulenia, bez wiadomych przyczyn. Niby znajomość już chwilę trwa, rozmowy się układają, dziewczyna dużo się śmieje. Nagle facet próbuje ją złapać za rękę, a ona się odsuwa. Dlaczego tak się dzieje? Powodów może być kilka. Nieskończona poprzednia relacja - to zdecydowanie numer jeden. Jest też druga strona medalu - kobieta mogła też stwierdzić, że facet za długo czekał
z dotykiem, za bardzo się wahał, stąd zdecydowała się przeprowadzić mu kolejny “test”. Chodzi wtedy o sprawdzenie, czy facet jest godny jej zainteresowania. Kobiety często oczekują zdecydowania w sytuacjach, gdy powinno być ono okazywane. Wykazywanie przez mężczyznę nadmiaru nieśmiałości na początku powoduje, że tych “testów” jest więcej, niż dla faceta, który jest zuchwały i pewny siebie. Z badań psychologów wynika, że pierwszy pocałunek lepiej żeby miał miejsce prędzej czy później, bo zbyt długie zwlekanie może spowodować zaklasyfikowanie faceta w strefie koleżeństwa. I tu pojawia się problem wydostania się z tzw. “friendzone”, co jest bardzo trudne, ale nie awykonalne. To jednak temat na cały kolejny artykuł.