Kontrowersje wokół Reiki
Kategoria: Doradztwo duchowe
Reiki jako forma pracy z energią, uważana jest również za formę terapii. Wokół niej, zwłaszcza w naszym kręgu kulturowo-religijnym, narosło morze niezgodności, nadinterpretacji i często celowego podważania zasadności jej stosowania. Reiki jest energią istniejącą w świecie, a świat jest energią lub jej manifestacją. Zatem skąd tyle obaw i kontrowersji wokół czegoś, co jest częścią nas samych? Tak bardzo oddaliliśmy się od swojej istoty, że warto czasem przypomnieć czym Reiki zdecydowanie nie jest. Dzisiaj przyjrzymy się pięciu najbardziej powszechnym mitom krążącym wokół tej terapii.
Po pierwsze - za pomocą Reiki nie czynimy cudów, a jedynie przywracamy równowagę homeostatyczną w ciele (zarówno człowieka jak i zwierzęcia) i inicjujemy niejako proces zdrowienia. Nasze ciała mają moc samouzdrawiania, jeśli tylko im w tym nie przeszkadzamy, a wspieramy je w sięgnięciu po nią. Praca z Reiki jest tutaj tylko wspomaganiem i nie pomoże nam, jeśli na to nie zezwolimy; o szkodzie nie może być mowy.
Po drugie - inicjacja w Reiki nie ma nic wspólnego z rytuałami pogańskimi i masońskimi, o co jest wielokrotnie posądzana. Inicjacja w Reiki ma nauczyć przyszłych terapeutów skupienia tuż przed rozpoczęciem zabiegu i utrzymaniu właściwej uwagi podczas jego trwania, otwarcia się na przepływ Energii Życia, poprzez podnoszenie świadomości. I pochodzi z kultur Dalekiego Wschodu.
Po trzecie - Reiki nie jest religią, nazwijmy ją “naturalną” - nie trzeba w nią wierzyć, nie ma bóstw i nie wymaga ofiar. Jest za to terapią naturalną, której korzenie sięgają kilku tysięcy lat. Śmiało można powiedzieć, że czasowo sięga dalej niż niejedna dobrze nam znana religia. W zasadzie ze znanego nam obszaru okołoreligijnego, powiedziałabym, wynika najwięcej nieścisłości i nieporozumień.
Po czwarte - uzdrowienia w Reiki stoją w sprzeczności z chrześcijańskim rozumieniem tego pojęcia. Prawdą jest, że terapeuta w Reiki nie uzdrawia, nie leczy swoją energią, sam z siebie - jest jedynie kanałem, transmiterem, przekaźnikiem, swoistym przewodnikiem energii, która jest uniwersalna i nie pochodzi od konkretnego boga, z konkretnej religii i o konkretnych cechach. Reiki zwana jest Energią Życia i tym w istocie jest - dostępną dla nas wszystkich.
Po piąte - przypisywanie gestu dotykania w Reiki pochodzeniu okultystycznemu i opinia, że tzw. reikowcy od momentu swojej inicjacji korzystają z pomocy nieznanych (a łatwo się domyślić jakich) sił. Podobnie jak uzdrawiający duchowny, tak i terapeuta Reiki, przed rozpoczęciem zabiegu, prosi Boga, by pozwolił mu być czystym kanałem przepływu Energii Życia, która wspomoże potrzebującego. W obu przypadkach, nakładanie rąk wiąże się z odwołaniem do Siły Wyższej, do czystej Miłości.
Kontrargumentów przeciwko stosowaniu Reiki jest znacznie więcej. Niestety w kręgach kulturowo-religijnych, z jakimi najczęściej się spotykamy, wręcz powszechnie Reiki podejrzewa się o ingerencje demoniczne. A przecież Bóg jest naszym duchowym Ojcem (część powie, że i duchową Matką, stanowi pełnię a nie polaryzację), do każdego z nas przychodzi z miłością, w ciszy, i dobrze by było, gdyby opinie któregokolwiek ze znanych nam systemów, nie oddalały nas ani od Boga, ani nie zmuszały nas do odrzucenia tej metody terapeutycznej.
Rozumiejąc, że wszyscy jesteśmy podróżnikami po Wszechświecie, łatwiej będzie nam przejść od jego czysto mentalnej percepcji do percepcji energetycznej. Nasze ciała są “chwilowymi” nośnikami świadomości, która ma swój początek poza czasem i przestrzenią, która przenika każdą strukturę poprzez przechodzenie w różne stany, jak telekineza, telepatia, materializacja i dematerializacja. Tylko rozwijając swoją świadomość mamy możliwość zrozumienia wzajemnych relacji między widzialnym a niewidzialnym aspektem naszego świata. Tym samym zestrajamy się z harmonią Wszechświata.
Z jednej strony narosłe wobec Reiki stereotypy hamują dostęp do niej szerszemu gronu odbiorców (na przykładzie Polski), a z drugiej coraz więcej przedstawicieli i ośrodków tzw. medycyny akademickiej (na świecie) coraz chętniej otwiera jej drzwi jako formie terapii uzupełniającej. Reiki nie jest zatem formą magii, choć tak też usiłuje się ją przedstawiać. Korzystając z Reiki nie wymaga się od nas zmiany poglądów czy wiary, a jedynie dopuszczenia możliwości jej działania w sposób dla nas dobroczynny. Warto otwierać się na to, co praktykowane od nieomal zarania bo strach ma wielkie oczy kiedy nie dopuszczamy do siebie wiedzy praktycznej i Wyższej Świadomości.
“Kto otworzy się na wiedzę, może ją przyswoić” Gustaw Meyrink.