Udzieliliśmy ponad 4 miliony porad

Feng Shui w praktyce

Kategoria: Wróżby ogólne

Feng Shui w praktyce

Jak praktycznie stosować Feng Shui różnych sferach życia?

Katarzyna pracowała od 2 lat w „nudnej instytucji” – jak to sama określiła. W jej życiu w ogóle niewiele ciekawego się działo. Praca-dom, praca-dom. Czasem wyjazd do rodziców, a z obowiązków - to zrobić zakupy, coś ugotować, codzienne wyjście z psem. Dobrze że chociaż pies doceniał, co gotuje, bo nie miała dla kogo gotować…

Kasia usłyszała o Feng Shui w radio. Pewnej niedzieli, o godzinie kiedy wszyscy śpią, Kasia wysłuchała audycji, w której mówiłam o tym, ze rozwój można wspomagać takimi tajemniczymi ruchami mebli J. Zaciekawiło ją bardzo, że w tak prosty sposób daje się odmienić swoje życie… Spotkałyśmy się, w mieszkaniu zajmowanym przez Kasię, zaplanowałyśmy trochę zmian, przestawienie łóżka, usunięcie samotnego przyschniętego,  kwiatka z sypialni, dokupienie kilku obrazów, wzmocnienie szczególnie stref odpowiedzialnych za karierę i związki. Kasia pilnie słuchała i notowała. Umówiłyśmy się na kontakt, by móc wspólnie monitorować nadchodzące zmiany. Zawsze proszę klientów, by stosując Feng Shui zadbali również o przygotowanie praktyczne, często pokazuję  ćwiczenia pozwalające planować Cel, poprawiać komunikację, poprawić umiejętność auto-prezentacji w świecie. Ważne, by była Wewnętrzna, Prawdziwa Zgoda na Zmiany,

Minął miesiąc. Otrzymałam maila, w którym Kasia napisała, że owszem działo się wiele, ale nie tak jak ona by sobie życzyła… Kilku panów raptem chciało umawiać się z nią na randki, ale „sami nieciekawi”. Nadeszły tez zaproszenia w odpowiedzi na wysłane aplikacje, 3 firmy jej nie interesowały, do czwartej - Kasia poszła na rozmowę, przy czym bardzo się denerwowała (traktowano ją dziwnie i ludzie zachowywali się inaczej niż u niej w firmie). „Poległa” na 3-cim pytaniu… „Co Pani ciekawego wyczytała na naszej stronie internetowej”. Katarzyna nie sprawdziła nawet jaką mają stronę…. Zatem – nie była zadowolona z rozmowy z „bufonowatym kierownikiem oddziału”. Na moje pytanie czy przygotowała się na rozmowę w TEJ konkretnej firmie Pani Kasia niestety zamilkła… Napisała później, ze sądziła, że skoro powiesiła - zgodnie z moją instrukcją – obrazek z rzeką w przedpokoju, to wszystko powinno się udać. Nic nie staje się „samo”. Trzeba wykonać wysiłek!

 

We wszystkim co robimy należy mieć umiar

Po to jesteśmy wyposażeni i dwie półkule mózgowe, aby kierować się zarówno logiką jak i intuicją, działać na polu ezoterycznym, jak i na płaszczyźnie fizycznej. Tutaj również potrzebna jest równowaga.

Elka bardzo chciała jakiejś odmiany w sferze związków. Po rozstaniu z Maćkiem nie bardzo potrafiła znaleźć kolejnego chłopaka. Rada związana z Rogiem Związków w jej przypadku brzmiała: „Postaw parzyste przedmioty na półce znajdującej się wrogu związków twego pokoju”. Postawiła. Par było SIEDEMNAŚCIE !. I zaczęło się dziać! Za dużo i za gwałtownie. Poszło „na ilość” niestety kosztem „jakości”. Remedia stosujmy z umiarem. Tu nie działa zasada ‘im więcej tym lepiej J. Tworzenie relacji partnerskiej - to nie tylko figurka zakochanej pary, para papużek czy pocztówka z zakochanymi w Rogu Związków. To troska o wzajemne relacje, o drugiego człowieka, dbałość o ciepło i zrozumienie. To uczenie się sztuki kompromisu i komunikacji.

Grzegorz bez pamięci zakochany w swojej dziewczynie sądził, że w zupełności odwzajemnia ona jego uczucia. Kiedy zamieszkali wspólnie – był dosłownie w siódmym niebie – wreszcie mogli być RAZEM. Jeszcze  więcej razem… Zasypiać się i budzić, jeść wspólne posiłki, czytać widząc się nawzajem, chodzić po tej samej podłodze, patrzeć przez to samo okno. Jego uczucie do Mai było wzruszające. Nigdy nie poznałam tej dziewczyny, a jednocześnie … jakbym ją znała. Grzegorz opowiadał o niej tak ciepło, tak dużo, tak dobre rzeczy. ON chciał zastosować Feng Shui aby wreszcie ich związku zapanowała prawdziwa harmonia. Jego zapał i zaangażowanie były godne podziwu. Słuchałam opowieści Grzegorza, słuchałam i dochodziłam do wniosku że to jest ratowanie, reaktywowanie  związku, a nie jego polepszanie.  Że tego związku właściwie już nie ma. Maja wyjechała do pracy do Niemiec. Pisywała rzadko, dzwoniła jeszcze rzadziej. A Grzegorz tęsknił i ustawiał kolejne remedia, mimo iż wiedział o tym od pierwszego spotkania, że działanie Feng Shui odbywa się na Obszar Życia, a nie na konkretną osobę. Próbowałam to zasugerować, że działając poprzez starochińska sztukę aranżacji poprawiamy funkcjonowanie danego obszaru w ogóle. Maja wróciła do kraju ale nie wróciła do mieszkania Grzegorza. Grzegorz rozpaczał. Kupił nawet pierścionek zaręczynowy, którego Maja po prostu nie przyjęła… W życiu bywa tak, ze nawet z Najdroższą Sercu Osobą.., zaczyna nam być "nie po drodze". Bo ta osoba po prostu nie jest gotowa, albo.. nie chce.. albo nie moze.

Czasami rozpaczliwie trwamy przy jednej osobie zamiast otworzyć się  na inna miłość. Wiem, jak bardzo to trudne, ale niekiedy życie i tak postawi nas przed taką sytuacją, że związek się zakończy, partner odejdzie - może zatem warto wyjść życiu naprzeciw i poprawiać strefę związków  w oczekiwaniu na dobra, prawdziwą miłość?

Powodzenia i odwagi!

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"