Wahadło cz. II

Doszły nowe ciekawe egzemplarze, wykonane w dobrej, znanej  pracowni z artykułami radiestezyjnymi.  Zacznijmy od MerIzis, jak z nazwy można wywnioskować powstało na bazie egipskiego wahadła Izis, które ma promieniowanie białe. Natomiast MerIzis zostało zmodyfikowane, czwarty ostatni dolny pierścień przyjął postać talerza który pod spodem ma spiczasty czubek.  Ten nowy kształt wzbogaca wahadło o różową wiązkę promieniowania, które to usuwa ból i regeneruje organizm. To wahadełko jak wiele innych występuje w kilku rozmiarach, im większe tym mocniejsze i szybsze działanie. Posiadam póki co najmniejsze, jego oddziaływanie jest całkiem zadowalające. Największe z tego rodzaju waży ok. 850 gramów, są wykonane z mosiądzu. Następne to wspomniany w części pierwszej Ozyrys, tu mamy do czynienia z zielenią ujemną więc działać trzeba ostrożnie, a po pracy wahadło musi być rozkręcone na części. Wcześniej posługiwałam się drewnianym. Składa się on z czterech lub więcej półkul a ostatnia jest ze szpicem. Hitem okazało się wahadło nazwane Stabilizatorem Czakr, wielkie i piękne, waga 250 gramów. Idealne właśnie do oczyszczania i regulowania czakr. Posiada kulę w centralnej części przedzieloną wielkim pierścieniem, kończy się ostrzem wzdłuż którego umieszczone są kolejne pierścienie. Można nim także ściągać z Aury wszelkie negatywy, dolegliwości, oraz odcinać podczepy. Bardzo fajną opcją jest też miniaturowe wahadło Izis które można nosić przy sobie w torebce. Zapraszam zatem na oczyszczenia i wzmacnianie wahadłami, teraz jest to możliwe także podczas rozmowy telefonicznej, czas około 5 minut. Cdn.