NAJWIĘKSZY SERWIS EZOTERYCZNY W POLSCE

Jak wróż z wróżem cz. IV

Kategoria: Wróżby ogólne

Jak wróż z wróżem cz. IV

FATALNA WYCIECZKA  z Januszem Jasnym rozmawia Janusz Jasny

Pytanie: - W poprzednich odcinkach mówiłeś o jasnowidzeniach z dzieciństwa. Czy zaspokoisz ciekawość podobnym przykładem z dorosłości?
Odpowiedź: - Proponuję przykład taki z czasów dojrzewania...


Pytanie: - Łał, no dobra, to dawaj...
Odpowiedź: - Czy może być wstęp?


Pytanie: - Byle był krótki...
Odpowiedź: - W szkole, przeprowadziłem się ze Śląska do centralnej Polski i zacząłem mieć kłopoty z przedmiotem - język rosyjski. Na zachodzie kraju nikt tak ruskim się nie przejmował.Tu na każdym dyktandzie dostawałem pałę, tam nie było w ogóle dyktand. Nauczyciel powiedział mi, że bez korepetycji z rosyjskiego nie przepuści mnie do następnej klasy,a on sam także udziela korepetycji i może udzielać też mnie. Doniosłem Mamie. - Synku, jak będzie trzeba, znajdziemy forsę dla tego kacapa (nikt wtedy nie mówił - kasa, wszyscy mówili - forsa) ale, może, najpierw koleżanki dadzą ci jakieś korepetycje, jesteś przystojny chłopak - Mama brała mnie pod włos...


Pytanie: - Czy możesz, zamiast robić autoreklamę, przejść do przykładów jasnowidzenia?
Odpowiedź: - Już się na to zanosi. Na szkolnym podwórku zagadywała do mnie zwiewna blondynka. Byłem obojętny, bo wpadła mi w oko czarnula, z klasy o rok wyżej. Brunetka wyśmiała mnie,gdy spytałem – czy mogłaby podciągać mnie z ruskiego? Blondynka zgodziła się od razu i zaczęliśmy ćwiczyć w jej ogrodzie. Wnętrza jej domu też były piękne,a dziewczyna wymyślała kolejne sowieckie zagwozdki, żebym zostawał dłużej...


Pytanie: - Czyżby twoje, ówczesne jasnowidzenie dotyczyć miało rozpadu Związku Radzieckiego?
Odpowiedź: - Bynajmniej. Blondyneczka zapraszała mnie chętnie wtedy, gdy nikogo nie było w domu i zamykała mocno drzwi, a ja myślałem o brunetce i zajmowaliśmy się tylko sowietyzacją szkolną. Aż, podczas kolejnej korepetycji panna rzekła nagle, że oboje jedziemy na wycieczkę autokarową do Krakowa i Zakopanego i już wpłaciła forsę i że podczas tej wycieczki też może mnie uczyć gdzie tylko się da i czego się da. Ja wtedy pomyślałem tak – Kraków, zwyczajne miasto,lecz Zakopane i dużo gór - to będzie ciekawe... Jednak, mimo to, nie mogłem odpowiedzieć „tak”, a Ona próbowała to subtelnie - jak to dziewczyny - wydusić.


Pytanie: - Czy już wiedziałeś, że podczas tej wycieczki zdarzy się coś złego?
Odpowiedź:  - Tak czułem. Potem jeszcze,we śnie zobaczyłem blondę, jak wypada przez przednią szybę busu, a ja lecę za nią,lecz nie na pomoc, tylko bezwładnie. Sen był bardziej śmieszny, niż starszny,lecz wiedziałem,że w realu żartów nie będzie. A, Ona była prymuską, nie tylko ruską; pierwsza przychodziła do szkoły, siadywała w pierwszej ławce, stała na akademiach w pierwszym rzędzie,itd. Na kolejnej korepetycji zacząłem namawiać Ją,abyśmy oboje zrezygnowali z tej wycieczki.


Pytanie: - Czy powiedziałeś, że jesteś jasnowidzem i chcesz uniknąć katastrofy?
Odpowiedź: - Powiedziałem, że mam złe przeczucia, a ona odparła – dobra, dobra. Potem rzekłem,że ja nie jadę i żeby ona też - nie. Powinieneś pojechać – ona na to – i zrewanżować mi się za korepetycje. Ja na to,że żądam, aby Ona też nie jechała. Ona na to, że z nami koniec i pojedzie z innym chłopakiem i będą się całować i, że ja nigdy nie chciałem się z Nią całować. I – w płacz. Ja na to, żeby dla naszej przyjaźni, zanim pojedzie, coś mi obiecała,,a potem to zniknę z jej domu. Zgodziła się chyba z czystej ciekawości, jak mi się zdało. Powiedziałem Jej - jedź z kim chcesz,ale siądź na samym końcu autobusu, błagam Cię o to. I w końcu wydusiłem z Niej tę obietnicę. Atobus, gdy wracał z gór, walnął w drzewo przodem i po prawej stronie drogi. Dziwne, że nikt nie zginął i dziwne, że nikt nie siedział obok kierowcy. Czyżby ktoś ostrzegał wycieczkowiczów? A, Ona bawiła na tylnej galerii pojazdu i prawie nic jej się nie stało. Mimo to, nasza relacja zakończyła się zupełnie. Może dlatego, że nadal starałem się o tę czarnulkę, która „posłała mnie na drzewo”,gdy jakiś czas później spytałem ją – czy może pojechać ze mną na piękną i bezpieczną wycieczkę nad morze...?   Cdn...

--------------------------------------------
www.wrozbyonline.pl - wróżby, astrologia

AUTOR ARTYKUŁU

Janusz Jasny

Janusz Jasny

"Wszelkie prawa zastrzeżone, treści chroniona prawami autorskimi. Żadna część nie może być wykorzystywana lub kopiowana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody autora"
Facebook
Strona jest zarządzana przez firmę 4C sp. z o.o. Copyright 1998-2024 © 4C sp. z o.o.