Jak wróż z wróżem cz. III
Kategoria: Wróżby ogólne
JASNOWIDZENIE ZA CHLEBEM?! Z Januszem Jasnym rozmawia Janusz Jasny
Pytanie: - W Twoim życiu, jasnowidzenie, podobno, zaczęło się na kolejowej stacji?
Odpowiedź: - Podjerzewam, że zaczęło się wcześniej, a zdarzenie przy stacji, to, drugie, które pamiętam.
Pytanie: - Co, więc, tam stało się i - jak do tego doszło?
Odpowiedź: - Byłem uczniem podstawówki. Mama nie posłała mnie na lekcje i szła na zakupy do sklepiku koło stacji, oczekując mego towarzystwa. Mogłem zostać w domu, z ustawionymi już do boju żołonierzami z tektury, ale, wiedziałem... Po drodze sytuacja stała się przykra, bo Mama przypomniała sobie, że ma oddać złotówkę sąsiadce i... nie starczy Jej na chleb. - To nic – powiedziała. – Kupię pół.-Synku biegaj sobie, ja stanę w kolejce. Kolejki wtedy były wszędzie i do wszystkiego. - Mamo mogę stać z Tobą – rzekłem bez euforii.- Synku, idź na dwór, do chłopców...
Przed sobą miałem ścieżkę prowadzącą na boisko. Coś kazało mi pojść odwrotnie, w stronę wejścia do stacji, gdzie koło drewnianej budki znalazłem czerwonawy papier. Schowałem go do kieszeni, pobiegłem do matki.
Pytanie: - Czy to papierek od cukierka i czy zdołałeś zamienić go w pieniądz?
Odpowiedź: - Bez przesady, nie jestem Jezusem, jeśli...on tak potrafił. Powiedziałem Mamie - muszę Ci coś pokazać! - Zaraz pokażesz. Mama wyraźnie czuła bluesa, zresztą zawsze czuła. „Zaklepała” kolejkę i wyszliśmy przed sklep. Wyjąłem zmięty papier. - Jezus,Maria synku, to Waryński, to stówa,sto złotych, ja przez miesiąc nie zarabiam tyle; skąd to masz? - Znalazłem na ścieżce. - To twoja forsa,ale, czy możesz mi to pożyczyć na dwa miesiące? - No, pewnie, Mamo, no,to lecę na boisko.
Pytanie: - Czy tak wyglądało całe to Twoje jasnowidzenie?
Odpowiedź: - A co, mało? Wtedy stówka, to było tyle - co dziś dwa tysiące. Wieś nasza miała charakter letniskowy, przyjeżdżali na wypoczynek ludzie bogaci, nie sądzę, aby biedak zgubił stówkę.
Pytanie: - No dobrze, a gdzie w tym wszystkim jest jasnowidzenie?
Odpowiedź: - Jak to gdzie? W ujrzeniu bezpańskiej stówki.
Pytanie: - Czyli - jasnowidzenie to wystąpiło w potrzebie, gdy zabrakło Wam kasy?
Odpowiedź: - A kiedy ma uruchomić się jasnowidzenie, jeśli właśnie nie wtedy; nie w potrzebie,w dodatku w tak poważnym problemie rodzinnym, którego rozwiązanie dostarczy dzieciakowi wielkiej satysfakcji...
Pytanie: - Czy chcesz powiedzieć, że jasnowidze zazwyczaj w ten sposób rozwiązują swoje potrzeby materialne?
Odpowiedź: - Niekoniecznie. Jednak, potrzeby ujawniane wobec jasnowidza i bez presji na niego,aby uruchomił widzenie magiczne, mają kapitalne znaczenie w inicjowaniu tych zdolności. Potem, jednak, nie jest już tak dobrze, aby jasnowidz,gdy trzeba gotówki, włączał swój dar, zamiast pójść do banku!
Pytanie: - Czy jasnowidze, to ludzie bogaci?
Odpowiedź: - Dobry jasnowidz, moim zdaniem, nie jest biedny. No, chyba, że - nie porafi pokonać swoich blokad i wytworzyć niezbędnego dystansu do własnych sytuacji materiałnych, które chce rozwiązać...
Pytanie: - A, Ty - Janusz, czy jesteś bogaty?
Odpowiedź: - Nie jestem biedny. Może też nie mam rozbudowanych rożnych potrzeb. Nie trzeba mi własnego samolotu, ani jachtu pełnomorskiego, o kórym marzą inni oraz lubię jeździć starym autem, a nie jest to BMW, ani inny „buraczany produkt”, lecz skromny francuz, tyle, że - z piękną linią nadwozia. Gdy znalazłem wtedy pierwszą stówkę, Mama kupiła za nią: chleb i masło, bo akurat rzucili do sklepu masło, pomidory,ogórki,jabłka,świece i zapałki - u nas często wyłączano prąd. Przede wszystkim, jednak, moja Mama potrafiła włączyć ten mój prąd jasnowidzący,chociaż, jako stąpająca po ziemi ekonomistka z wykształcenia, mogła zachować się gorzej. Następne jasnowidzenie, to także nasza rodzinna współpraca, dlatego śmiem twierdzić, że jasnowidzenie, to zdolność, międzypokoleniowa, w której odgrywa rolę też nasza pamięć genetyczna i to ona właśnie ułatwia tropienie przyszłości i poruszanie się myślami właśnie w tym kierunku. Cdn.
--------------------------------------------
www.wrozbyonline.pl - wróżby, astrologia